☙ Skład Literacki - to miejsce ma znaczenie! ✦ Autorskie wiersze i teksty ✦ Muzyka, grafika i film ✦ Odwiedzaj, oceniaj i komentuj! ✦ ✍ Zostaw swój ślad! ✦ Pozdrawiam wszystkich czytelników! © Artbook

♞ Masz wybór jakie będzie Twoje życie!


Wszyscy codziennie mierzymy się z wyzwaniami. Życie nie jest bajką, a droga, którą kroczymy nie jest usłana różami. Nie mądre byłoby porównywanie się z innymi, bo każdy z nas znajduje się w innych okolicznościach. Niemniej daje się zauważyć, że inni radzą sobie lepiej z przeciwnościami losu, natomiast drudzy już nieco mniej. Oczywiście moglibyśmy bardzo szybko i sprawnie wytłumaczyć taką kolej rzeczy nawiązując do wszelkich uwarunkowań, które sprawiają, że jest tak, a nie inaczej. Moglibyśmy na przykład wziąć na warsztat czynniki psychologiczne, społeczne i socjologiczne. I pewnie byśmy dotarli do celu. Chciałbym jednak zaproponować pewien eksperyment i zaprosić nas do przeanalizowania siebie przez pryzmat pewnej historii, która choć na pierwszy rzut oka wydaje się banalna, może sprawić, że wyciągniemy dla siebie bardzo praktyczną życiową lekcję, pod warunkiem, że będziemy odpowiednio wybierać. Przeczytaj proszę zatem poniższą historię. Nie śpiesz się, ale spróbuj się w nią wczuć. I wtedy zdecyduj jak zaczniesz jutrzejszy dzień...

Tomek jest człowiekiem, za którym raczej się nie przepada. Zawsze jest w dobrym nastroju i zawsze ma coś pozytywnego do powiedzenia. Kiedy pytam go jak się dzisiaj czuje, najczęściej odpowiada, że "Gdyby było lepiej już bym chyba nie wytrzymał". Tomek w towarzystwie jest postrzegany jako naturalny motywator. Na przykład kiedy jakiś pracownik miał zły dzień, to Tomek radził mu znaleźć pozytywną stronę tej sytuacji. I o dziwo znajdował. Widząc to, bardzo mnie to zaintrygowało. 

Pewnego dnia podszedłem więc do Tomka i pytam:  

- Nie rozumiem. Nie można być tak pozytywną osobą przez cały czas. Jak ty to robisz?

Tomek odpowiedział:

- Każdego ranka kiedy się budzę mówię sobie - 'Tomek masz dzisiaj dwie możliwości - możesz mieć doby nastrój albo możesz mieć zły nastrój' I wtedy wybieram dobry nastrój. Za każdym razem gdy wydarza się coś niedobrego, mogę wybrać albo bycie ofiarą, albo wyciagnąć z tego jakąś lekcję dla siebie. I wybieram wyciągnięcie lekcji. Za każdym razem kiedy przychodzi do mnie ktoś, aby ponarzekać, mogę wybrać zgodzenie się z nim, albo pokazanie mu pozytywniej strony życia. I wtedy wybieram pokazanie mu tej pozytywnej strony życia.

- Zaraz, to nie takie proste - zaprotestowałem.

- Ależ tak, to właśnie takie jest! Życie polega na wyborach. Każda sytuacja jest wyborem. Ty sam wybierasz jak zareagujesz na daną sytuację. Ty wybierasz jaki wpływ mają ludzie na twoje samopoczucie. To ty wybierasz bycie w dobrym albo złym nastroju. Mówiąc krótko - to ty wybierasz jak wygląda twoje życie.

Zapamiętałem co powiedział mi wtedy Tomek. Krótko potem opuściłem firmę, w której wtedy pracowałem i założyłem swoją. Straciliśmy kontakt ze sobą, ale często przypominałem sobie słowa Tomka gdy dokonywałem wyborów w moim życiu.

Kilka lat później dowiedziałem się, że Tomek miał poważny wypadek. Spadł z rusztowania z wysokości prawie 20 metrów. Po 18 - godzinnej operacji i wielu tygodniach rehabilitacji Tomek został  zwolniony ze szpitala z wszczepionymi w plecy metalowymi prętami. Spotkałem się z nim jakiś czas temu po tej operacji. Kiedy zapytałem go jak się czuje, odpowiedział:

- Gdyby było lepiej już chyba bym nie wytrzymał! Chcesz zobaczyć moje blizny?

Nie chciałem, ale zapytałem o czym myślał w chwili wypadku.

- Pierwsze co mi przyszło do głowy, to moja córka, która miała się niedługo urodzić. Później gdy już leżałem na ziemi, pomyślałem sobie, ze mam dwie możliwości: mogę wybrać - żyć albo umrzeć. Wybrałem życie.

- Nie byłeś przerażony? Nie straciłeś przytomności? - spytałem.

Tomek kontynuował:

- Moi znajomi byli wspaniali. Mówili mi, że wszystko będzie dobrze. Aż do momentu, kiedy zawieźli mnie do szpitala i zobaczyłem twarze lekarzy i pielęgniarek - wtedy naprawdę się przeraziłem. W ich oczach wyczytałem: 'ten facet już nie żyje'. Wiedziałem, że muszę coś zrobić. 

- I co zrobiłeś? - spytałem.

- Była tam taka duża pielęgniarka wykrzykująca rożne pytania do mnie. Spytała czy jestem na coś uczulony. 'Tak' - odpowiedziałem. Lekarze i pielęgniarki przestali pracować czekając na moją odpowiedź. Wziąłem głęboki oddech i krzyknąłem: 'Grawitację!'. Oni zaśmiali się, a ja powiedziałem - 'Wybieram życie. Operujcie mnie jak żywego, a nie martwego'.

Tomek przeżył dzięki umiejętnościom lekarzy, ale również dzięki swojej niesamowitej postawie. 

Nauczyłem się od niego, że codziennie możemy żyć pełnym życiem. To nasz wybór. 

Postawa jest wszystkim, a nastawienie decyzją!

No cóż, mamy teraz dwie możliwości: zapomnieć o tej historii, albo spróbować żyć inaczej. Ja wybieram drugą.

© Artbook

37 komentarzy:

  1. Choruję na paliatywną postać nowotworu, a mimo to ciągle staram się żyć jak najpełniej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pełen szacun Aga 👍🙂💪 To naprawdę ogromne wyzwanie żyć z takim obciążeniem, ale super, że się nie dajesz i robisz tak wiele. Zresztą Twoja aktywność i obecność jest nieoceniona. Trzymam kciuki za Twoje zdrówko i życzę wszystkiego naj! 🙂💪

      Usuń
  2. Cudnie ciepło na serduchu. Dlatego właśnie wróciłam do blogowania, żeby się nawzajem motywować. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Super 👍😃 Fajnie, że ta historia tak pozytywnie zadziałała. Swoją drogą masz bardzo dobrą motywację 😉 Pozdrawiam!

      Usuń
  3. Fajnie, że jednak są takie osoby jak ten Tomek. Ja też znam taką osobę jak on. Bardzo ciekawy ten tekst. Ciężko być pozytywnym przez cały czas, a jednak są tacy co potrafią.

    Pozdrawiam serdecznie miłego popołudnia

    Kasinyswiat

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobrze mieć takie osoby wokół siebie 😉 Chociaż różnie bywają odbierane, to zawsze wnoszą w nasze życie dużo optymizmu. Pozytywnie nakręcają i zarażają swoją energią, więc prawdopodobnie będzie nam się udzielać taki duch i nastawienie 😉 Pozdrawiam!

      Usuń
  4. To Michał czy Tomek, bo się pogubiłam...
    Miałam w pracy podobną koleżankę, może nie tryskała bez przerwy optymizmem, ale potrafiła skutecznie motywować, nie wszyscy to doceniali, niestety...
    jotka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tomek, Tomek 😉 Już naprawione kierowniczko 😄 Co do motywatorów, to bardzo cenię takich ludzi, bo kiedy mam nie najlepszy dzień sam potrzebuję takich ludzi koło siebie 😉

      Usuń
  5. Przeczytałam ten wpis z ogromnym zaciekawieniem, zapartym tchem, uśmiechem na twarzy, momentem przerażenia , a także wiele innych emocji przeszło przeze mnie podczas tej krótkiej opowieści. W połowie czytania odpowiedziałam sobie sama o co w tym wszystkim chodzi, dokładnie WYBORY. Codziennie stawiamy temu czoła. Również dziś w pracy zostałam z tym troszkę skonfrontowana. Wiele osób przychodzi do mnie się wyżalić lub ponarzekać w pracy, ja również mam taką małą grupkę, do której mogę przyjść jeśli potrzebuję, ale właśnie najczęściej w pracy mam takie wybory. Nie mogę kontrolować tego, jak zachowa się kolega czy koleżanka, ale mogę wybrać jak ja się w stosunku do niej zachowam, itp. Bardzo fajnie się czytało, skłania do przemyśleń. Staram się na co dzień być pozytywna, ale taka jak ten Tomek to jeszcze daleka droga przede mną :D
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Super, bardzo się cieszę, że historia wywarła na ciebie tak pozytywny wpływ i skłoniła do przemyśleń 😉 O to właśnie chodzi! Zatrzymać się, wyciągnąć wnioski i spróbować chociaż coś zmienić w naszym nastawieniu, tak totalnie pod naszym kątem i bez spiny 😉 Co do tych sytuacji w pracy czy w innych okolicznościach, to rzeczywiście bywa, że to takie testy i egzaminy jak się zachować i co powiedzieć. Każda próba pokazania, że można inaczej z pewnością zapadnie w pamięci osób, którymi się otaczamy. Życzę powodzenia i nie zrażaj się, że nie wszystko i od razu się udaje. Ja też muszę ciężko pracować nad nastawieniem. Mam sporo do poprawy 😉 Dziękuje Kasia za bardzo fajny, treściwy i zachęcający komentarz, pozdrawiam!

      Usuń
  6. ..interesujący i ważny post, pouczający przekaz, mądry i skłaniający do refleksji..
    ..nigdy nie narzekam i unikam ludzi wciąż narzekających, ale potrafię słuchać
    i zawsze jestem pomocna w miarę możliwości..
    bywają są sytuacje, na które niestety nie mamy wpływu, ale zawsze mamy możliwość wyboru.. tak jak napisałeś to w swojej notce..
    ..nie raz byłam na 'krawędzi życia' ale zawsze szukałam pozytywów.. nie jest ważne jaka sytuacja zaistnieje, która może nagle mnie zaskoczyć.. zawsze wybieram pozytywne postrzeganie, staram się mieć optymistyczne nastawienie do wszystkiego.. choć czasem jest potwornie ciężko..
    moje motto :
    'Kiedy wstajesz rano, pomyśl, jak cennym przywilejem jest życie: oddychać, myśleć, czuć radość i kochać.' - Marek Aureliusz
    ..pozwolę sobie przytoczyć kilka cytatów :
    'Wdzięczność i podejście to nie wyzwania; to wybory.' - Robert Braathe
    'Spraw, aby każdy dzień miał szansę stać się najpiękniejszym dniem twojego życia.' - Mark Twain
    'Być może nie każdy dzień jest dobry, ale w każdym dniu jest coś dobrego.' - Autor nieznany
    'Każdy dzień to nowy początek, puste płótno do malowania, najpiękniejszy obraz do stworzenia.'

    - pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale masz świetne nastawienie i wcale się nie dziwię, bo w sumie to postrzegam ciebie jako osobę pozytywną, pełną optymizmu i radości 👍😃 To jakimi jesteśmy naprawdę, często wylewa się z nas i nawet w komentarzach i sposobie pisania o różnych sprawach, można dostrzec jakie przejawiamy nastawienie do życia. To prawda, że nie idealizujemy życia, bo wiemy jak jest i nie udajemy, że wszystko wokół nas jest proste, łatwe i przyjemne. Ale jak słusznie zauważyłaś - zaczynamy od siebie - i to jest wybór na dobry początek 😉 Myśli, które zacytowałaś nakręcają pozytywnie do życia, a więc Carpe diem 😉 Dziękuje za przesympatyczny komentarz w temacie i pozdrawiam!

      Usuń
  7. Dokładnie tak. Mamy wybór. Mogłabym wiele powiedzieć i napisać na ten temat. Z racji doświadczeń, obserwacji i tego, jak wiele lat temu postanowiłam nie robić. Nie, żebym zawsze dobrze wybierała. Ale przynajmniej nie marudzę ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No i szacuneczek @Sivka 👍😉 Każdy z nas to chodzące doświadczenie i otwarta książka, która ma już swój początek i rozwinięcie, w skład którego wchodzi możliwość dokonywania niesamowitych zmian w podejściu do życia i otaczających nas ludzi. Wtedy na końcu powiemy, że zrobiliśmy wszystko co mogliśmy. A z tym marudzeniem, to pełna zgoda - szkoda na to czasu 😉 Pozdrawiam!

      Usuń
  8. Też wybieram tę drugą opcję.
    A ludzi wiecznie marudzących unikam jak tylko mogę.
    No i wdzięczność... Doceniam to, co mam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj w Klubie @Monika Olga 👍😉 Tak dokładnie, też jestem za zmianą podejścia i przestania narzekania wokół, bo to jest zaraźliwe i tylko podcina nam pozytywne skrzydła 😉 Zresztą sam muszę uważać, aby nie udzieliła się taka tendencja, kiedy coś nie idzie po mojej myśli 😉 O! I właśnie, wdzięczność jak nic - to naprawdę piękne podejście! Pozdrawiam i dziękuje za ważne słowa!

      Usuń
  9. Nie jestem hurra optymistką..... niestety. Owszem cieszę sie, nawet podwójnie, gdy złe rzeczy prawdziwe, lub wyimaginowane nie ucieleśniają się. Uciekam jednak od narzekających malkontentów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I takie podejście szanuję, bo ktoś kto stąpa mocno po ziemi albo jest takim pozytywnym realistą, też wnosi bardzo dużo do życia 😉 No i to o czym wspominasz, któż z nas nie cieszy się, kiedy sprawy na początku przestają się układać, nagle zmieniają swój tor i wszystko pozytywnie się układa 😉 Jest radość i powód do zadowolenia. I życzę ci @donka takich chwil jak najwięcej! Narzekaczom mówimy stanowcze nie! 😄 Pozdrawiam i dziękuje za Twój cenny komentarz!

      Usuń
  10. A jaki wybór ma człowiek chory na depresję?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem, że to takie trochę prowokacyjne pytanie 😉 Nie chce się wymądrzać, ale znając kilka osób z depresją, zauważyłem, że pierwszym dobrym wyborem jest podjęcie leczenia lub terapii. Może to pomóc radzić sobie z tą chorobą. Wiem, że podjęcie takich decyzji wcale nie jest takie oczywiste, ale jeśli ktoś się na to zdobędzie, to może pomóc sobie w radzeniu z codziennością...

      Usuń
    2. Nie, to nie było pytanie prowokacyjne, tylko pytanie osoby leczącej się na tę chorobę od 19 lat bez wiekszych rezultatów.

      Usuń
    3. Rozumiem. Przepraszam jeśli uraziłem. To przykra sprawa. Muszę przyznać, że 19 lat z tą chorobą to kawał czasu. Mam nadzieję, że mimo gorszych momentów w życiu, pojawiają się i te dobre, które wnoszą choć trochę radości do życia. Serdecznie tego życzę, aby było ich jak najwięcej 👍🙂

      Usuń
    4. Frau Be....Jest kilka pytań, które trzeba sobie postawić i odpowiedzieć na nie szczerze przed samym sobą, chcąc faktycznie wykaraskać się z tej choroby. W zależności od tego, tak jak od tego, czy nie ma innych utrudnień ( zaburzeń osobowości/ umysłu, które mogą blokować proces wychodzenia z niej)- szansa na wyzdrowienie jest. Ale to moje prywatne zdanie...I nikt nie musi się z nim zgadzać.
      Sorki, że wtrąciłam się do Waszej rozmowy...

      Usuń
    5. Ależ nic nie szkodzi. Przecież jest publiczna.
      Znam przyczyny mojej depresji. Leczę się farmakologicznie i psychoterapeutycznie. Robię, co mogę, żeby nie zatonąć, bo chcę żyć, a ta choroba bywa bardziej śmiertelna od raka.

      Usuń
    6. @w temacie spoko, nic się nie dzieje, fajnie, że nawiązujesz, czasami każdy z nas może znaleźć coś wartościowego i pomocnego dla siebie naszych dyskusjach 😉

      Usuń
  11. Chętnie przeczytałam do końca. Bardzo ciekawy wpis. Jest w nim duzo życiowej mądrości.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj @Marcepanowy Kącik 🙂 Zgadza się. Jest nad czym podumać 😉 bardzo się cieszę, że przeczytałaś do końca, bo tam zazwyczaj można przeczytać kilka trafnych spostrzeżeń i inspirujących wniosków 😉

      Usuń
  12. Szukanie lepszej strony każdej sytuacji to recepta na lepsze życie. Wyborów dokonujemy nieustannie choć nie zawsze zdajemy sobie z tego sprawę. Od decyzji co na siebie dziś włożyć 🙂 do dużo poważniejszych w zależności od tego, co dzień przyniesie. Z Tomka trzeba brać przykład. Pozdrawiam 🙂

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj @anka 🙂 Pozostaje mi się zgodzić z tak dobrym przyjęciem powyższej historii 😉 Sporo trafnych życiowych nawiązań w kontekście naszych codziennych wyborów i decyzji! Dziękuje za komentrz i Twoją obecność, pozdrawiam! 🙂

      Usuń
  13. To trudne warto jednak zawsze postępować tak jak Tomek. Ostatnie 3 lata były dla.mnie trudne ale cały czas powtarzałem sobie , że jak jest źle to nie ma innej opcji za chwilkę musi być dobrze😊 I pomagało😊

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj @Lucyna Drozdowska 🙂 Muszę Ci podziękować już na samym początku za szczerość i nawiązanie do tych trzyletnich zmagań z trudami życia. Domyślam się, że różnie bywało. Czasami gorzej, czasami lepiej. Ale to jak walczyłaś, jest dla mnie inspiracją: "cały czas powtarzałem sobie , że jak jest źle to nie ma innej opcji za chwilkę musi być dobrze😊 I pomagało😊" - Szacun! Pozdrawiam! 👍😉

      Usuń
  14. Czasem ciężko utrzymać nerwy na wodzy, nawet mimo świadomości, że ma się wybór co do swoich zachowań i postawy.
    Mimo tego ,że widzi się drugą stronę medalu( też tą pozytywną). ważne jest , żeby nie dać się ponieść...np. ani hurra optymizmowi ani jego przeciwieństwu. Dostrzeganie dobrej strony czegoś pomaga przetrwać złe chwile, ale często korekta i zmiany są konieczne. Spokojny umysł widzący " za i przeciw" dokonuje lepszych wyborów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie, coś a'la złoty środek 😉 Powyższa historia, to nie recepta na szczęście od ucha do ucha bez uzasadnionego powodu lub cieszenie się jak głupi do sera, ale świadoma i ciężka praca (kontrola) nad sytuacją, która nas dotyka. Ostatnio testuję pewne pytania w obliczu trudnych sytuacji, które mnie spotykają (oczywiście jeśli to tylko wykonalne w codziennym życiu, bo nie zawsze tak można): jak się zachować, co zrobić, a czego nie, podobnie co powiedzieć, a czego nie i tak dalej... - szkolenie jak nic 😉

      Usuń
    2. Trudne zadanie, bo inni patrzą na wszystko przez pryzmat swoich doświadczeń i wiedzy .Prościej jest zadać bezpośrednie pytanie, jeżeli jest taka możliwość, by rozwiać jakieś wątpliwości i rozproszyć mrok w którym człowiek się porusza, gdy bazuje na swoich wyobrażeniach/ odczuciach co do czegoś/ kogoś. Odpowiedź jest wtedy podstawą na której można się podeprzeć.
      Ale to słowo ...." Grawitacja" przypomniało mi, że chciałam coś napisać... Ale to już u mnie na blogu....

      Usuń
    3. Rzeczywiście jest się nad czym zastanowić 😉 Grawitacja? Zaintrygowałaś, zajrzę 😉

      Usuń
  15. Bardzo pozytywna historia :) aż się ciepło zrobiło na sercu!

    OdpowiedzUsuń